Nasz pobyt w Portugalii rozpoczęliśmy od nadmorskiego miasteczka Cascais, 30 km na zachód od stolicy. Z dworca w Lizbonie do Cascais dotarliśmy pociągiem – coś w stylu kolei podmiejskiej. Bilet nie kosztował dużo – coś około 2 EUR. Kupowało się coś w stylu takiej karty, na którą później nabija się wszystkie bilety (wszystko w automacie, ale w kasie też można).
Cascais przywitało nas bardzo ładną pogodą: było około 20 stopni, a przypominam, że to marzec.
Miasteczko bardzo przyjemne, turystów w marcu jeszcze niewielu.
Niedaleko Cascais znajduje się Estoril – dość ekskluzywny kurort wypoczynkowym ze sławnym kasynem Estoril.
]]>