Krótki spacer po Saragossie
W Hiszpanii każde miasto ma swój urok, bez względu czy jest położone nad morzem, czy ma spore zaplecze turystyczne. Z taką myślą jadąc z Barcelony do San Sebastian, wylądowaliśmy w Saragossie, stolicy Aragonii, piątym co do wielkości mieście hiszpańskim.Niezwykłą zaletą miast interioru, jest to, że w środku lata można w nim znaleźć nocleg za bardzo przyzwoitą cenę. My zapłaciliśmy 40 euro za dwuosobowy pokój ze śniadaniem w hotelu 4* w sercu starego miasta. Minusem jest wysoka temperatura – w lipcu jest wyjątkowo gorąco, i zdecydowanie brakuje morza, w którym można się orzeźwić. Wieczory natomiast są całkiem przyjemne, i w taki właśnie wieczór odbyliśmy krótki spacer po Saragossie.
Największą atrakcją tego miasta jest XVII-wieczna bazylika Nuestra Senora del Pilar.
Bazylika imponuje swym rozmiarem, w środku znajdują się wspaniałe ołtarze i jest ona miejscem wielu pielgrzymek. Plac wokół katedry jest świetnym miejscem do spacerów, sjesty czy też zjedzenia.
Przy doskwierających upałach, zbawienne są wszechobecne fontanny
i wszelkie wymyślne formacje wodne.
Po drugiej stronie placu znajduje się stara, budowana pomiędzy XII a XVII wiekiem katedra del Salvador.
Saragossa leży nad rzeką Ebro. W Saragossie przecina ją wiele mostów, między innymi Puente de Piedra.
Z niego można podziwiać wielkość katedry.
Sama rzeka Ebro również wygląda ciekawie. Jest to najdłuższa rzeka Hiszpanii mająca prawie 1000km.
Nie mając wiele czasu w Saragossie zdecydowaliśmy się na krótki tour autobusem Hop On Hop Off, który wozi turystów po najpopularniejszych miejscach w mieście.
Tym sposobem dotarliśmy ze starego miasta do Aljaferii – alkazaru z XI wieku, będącego najokazalszą budowlą mauretańską znajdującą się w Hiszpanii poza Andaluzją.
Wokół tego okazałego budynku znajduje się fosa.
W 2008 roku Saragossa była gospodarzem światowej wystawy Expo. Z tej okazji w mieście pojawiło się wiele nowoczesnych budowli, między innymi Pavilion Aragon,
Pavilion Bridge
Z okazji Expo 2008 zbudowano również okazały Millenium Bridge.
Po odpoczynku w hotelu, późnym wieczorem wybraliśmy się jeszcze raz na główny plac podziwiać oświetlone stare miasto: bazylikę,
oraz ratusz.
W takiej scenerii pozostało tylko usiąść w najbliższej knajpce i zamówić dzban zimnej, orzeźwiającej Sangrii.
Z samego rana miasto jest jakby wyludnione. W środku tygodnia o godzinie 8 na ulicach pojawiają się nieliczni ludzie, odbywa się mycie ulic.
Życie zaczyna się dopiero po 10.
Dodaj komentarz